ANIOŁY
Dwa anioły będące w podróży,
Zatrzymały się na krótki nocleg,
Czując kres sił, i że sen ich nuży.
Był to dom bogaczy... nie dano im
Spać na łóżku, w pokoju gościnnym,
W zamian dostali miejsce w piwnicy,
W kąciku ciemnym i bardzo zimnym.
Tam, na twardej, kamiennej podłodze,
Przygotowali sobie posłanie,
Starszy z nich widząc dziurę, naprawił
Ją, by nie było śladu na ścianie.
Młodszy anioł ze zdziwioną miną,
Pyta starszego i ciężko dyszy,
Dlaczegoś to zrobił? Jaki w tym cel?
W bardzo cichej odpowiedzi, słyszy:
„Wszystkie rzeczy, przeważnie, tak mają -
Są inne, na jakie wyglądają”
Następnej nocy doszli do chatki,
U biednych ludzi, o nocleg prosząc,
Gospodarz z żoną podzielili się
Jedzeniem, dobrą nowinę głosząc.
Po skromnej wieczerzy i rozmowie,
Swoje łóżko wędrowcom oddali,
By ci, po trudach minionego dnia,
W ciepłym posłaniu w tę noc pospali.
Rankiem, anioły odnajdują ich
Na polu, szukających pomocy,
Zapłakanych, nad jedyną krową,
Która im padła, minionej nocy.
Młodszy pyta ze złością starszego,
„Jak ty do tego dopuścić mogłeś?
Pierwsza rodzina miała wszystko, a
Ty w piwnicy im jeszcze pomogłeś”
„Druga rodzina miała niewiele,
Prawie nic, a dzieliła się z nami,
Pozwoliłeś paść krowie, jak będą
Dalej żyć?… Patrzą teraz ze łzami”
„Wszystkie rzeczy, przeważnie, tak mają -
Są inne, na jakie wyglądają”
Rzekł starszy i młodszemu wyjaśnia:
„Kiedy żeśmy w tej piwnicy spali,
Znalazłem złoto w dziurze - zakryłem,
Bo nigdy nikomu nic nie dali”
„Odkąd się stali bogaci, za nic
Mają innych ludzi, to nieładnie,
Fortuną trzeba się dzielić, zaś to
Złoto, kiedyś w lepsze ręce wpadnie”
„W noc, kiedy byliśmy u farmera,
Anioł Śmierci, po żonę był jego,
Dałem mu właśnie ich krowę w zamian...
We wszystkich decyzjach jest coś złego”
„Wszystkie rzeczy, przeważnie, tak mają -
Są inne, na jakie wyglądają”