Nigdy więcej wojny!
Niemcy wtargnęli do Jej do domu. Kazali szybko wychodzić. Nie powstrzymując łez Helena wyszła przerażona. Nie wzięła ze sobą dużo. Rodzice żegnali Ją omdlewając. Razem z Nią szli jeszcze inni wysiedleńcy.
Brutalność Niemców była wszechobecna. Ciągle było słychać płacz ludzi i paraliżujący dźwięk karabinów. Kule świszczały w uszach.
Zabrali ją do Wschodnich Prus. Tam przez wiele lat pracowała u Niemki. Miała zajmować się domem i gospodarstwem. Nie narzekała. Miała co jeść. Niemka była dla Niej dobra.
W 1945 roku wojska radzieckie wtargnęły do Prus. Helenie z gromadką innych Polaków udało się uciec. Wracali pieszo. Wizja powrotu do rodzinnego domu trzymała Ją przy życiu. Dawała nadzieję. Słaniające się sylwetki przerażonych ludzi ukrywały się przed radzieckimi żołnierzami. Zmysły były wyostrzone do granic możliwości. Ciała poległych i poletka zakrzepniętej krwi znaczyły Jej drogę, wywołując na twarzy grymas bólu. Noce spędzała w rowach między nienaturalnie wygiętymi ciałami trupów. Odmawiając dziesiątki różańca wierzyła. Modlitwa stała się Jej otuchą i nadzieją:
"Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko..."
Mimo to krzyk rozdzierał duszę. Głód zaglądał w oczy. Pragnienie paliło gardło. Dziękowała Bogu za każdą napotkaną brudną kałużę.
Bóg wysłuchał modlitw Heleny. Pozwolił wrócić szczęśliwie do domu.
Koniec wojny.
Świat nie był jednak już taki sam.
Wojna pozostała na zawsze skazą w Jej sercu. Bolesne wspomnienia towarzyszyły Helenie do ostatnich chwil życia.
Zmarła w czerwcu 2022 roku mając 97 lat.