zakochał się w sklepikarce
dziecięcej zabawy rytm w sercach bije
upojna melodia myślami kołysze
w lewo i prawo zachwieją się pijani
w niepewności, w nadziei
czekają na kolejne spotkanie
może jutro, może za tydzień
przypadkiem na ulicy, gdzieś w tłumie
przetną się ich błyszczące spojrzenia
cztery ogniste kule w oczach zapłoną
słów kilka wymienią, uśmiechnięci
jak dwa skowronki wczesną wiosną
wesoło będą świergotać
mój boże jaka ona ładna
jaki on przystojny
och, jak cudnie widzieć zakochanych