<Na marginesie>
na odludziu
(zrządzeniem bądź rozmyślnie)
objawiło się Sacrum,
to upewniając się niemożnością lotu,
że mam do czynienia z jawą,
uciekłbym
w materię tudzież odchyły Gaussa.
A gdyby Niepojęte
wtórnie zaskoczyło mnie
podczas łączenia białka z żółtkiem,
uszczypnęło,
to uwierzyłbym
postronnym,
szepczącym o schizofrenii.
We łbie kiełki, wzory oraz smog.
Święty na ten czas jest wykres złota,
a aureolę widziano wokół Księżyca.
Juanie, Bernadetto, Łucjo,
śmiem wątpić.
