tu-terlistan
tak jak kani dżdżu
gdy zbyt czarny kolor nieba
zbiera resztki tchu
i gromadzi burzę myśli
w których zimny deszcz
chce sny ciepłe zanieczyścić
podarować dreszcz
a ja nie chcę w deszczu moknąć
kocham ciepłe sny
chcę polecieć za widnokrąg
oczarować łzy
nizać je na pajęczynę
jak mandali znak
w której siła zapomnienia
wzleci niczym ptak
jak srebrzysty znak podniebny
rozmiękczonych nut
pooplatam nadmiar czerni
i powrócę tu
konfitury
płynę ponad niebem czarnym
jak błękitnych marzeń chmura
pełną dłonią sny zagarniam
i zamieniam w konfitury
smak jest boski i magiczny
jak lukrowa niespodzianka
na uśmiechu detalicznym
kiedy ciemność się zakradła
a ja pełna dobrej woli
zamieniłam się w lukrecję
pozwoliłam snom swawolić
i poszybowałam w przestrzeń
teraz płynę bez pamięci
i odkrywam nowe słowa
bo smak konfitury nęci
zwłaszcza gdy jest jeży-nowa
kołysanka
jestem pełna ciepła sierpnia
letniej burzy i konwalii
co zapachem budzą posmak
wypełnionej filiżanki
magią nocy i księżyca
co z gwiazdami śpiewa w chórze
i próbuje mnie zachwycać
kolorami swych wynurzeń
aż się marszczy róg poduszki
i próbuje wzlecieć w niebo
a ja czuję jak za uchem
ciepło sierpnia sennie śpiewa