Męską rzeczą jest kobietą być
A nawet łechce - mówię wam,
Że strasznie pragnę mieć dzidziusia.
Skąd mi to przyszło ? Nie wiem sam.
Z prostego faktu, wprost wynika
Wręcz imperatyw oraz chęć,
Że czas mi słać do Naczelnika
Podanie, aby zmienić płeć.
Niniejszym Naczelniku, Panie,
Pilnie donoszę w kilku zdaniach -
W pośpiechu pisząc na kolanie -
Mam chęć okrutną piastowania.
Karmić z butelki - nie zagadka,
Lecz bez podtekstów erotycznych,
Ja pragnę karmić tak jak matka,
A brak mi jeszcze cycków mlecznych.
Bodajbym się na nogach słaniał,
Bujać do rana - dla mnie pryszcz !
Mam dar bezcenny przewijania,
A w prasowaniu jestem mistrz !
Na dowód heroizmu i oddania,
Od dziś przyrzekam iść pod prąd.
Ręczę, biorąc się do kąpania :
Piwo plus pilot pójdą w kąt.
Werandować potrafię na balkonie.
Utworzę strefę „Sio!” od much.
Wszystkie zabiję lub odgonię,
W zasięgu kilometra albo dwóch.
Lecz aby spełnić to marzenie,
Przykład dać mężom, edukację,
Na dwóch kolanach, z uniżeniem,
Kornie upraszam, o dotację.
I daję słowo, bez pokłonów,
Że po konsumpcji raport zdam -
Ze skromnych złotych trzech milionów.
Niniejszym : Polak - pierwszy „mam”.