to lubię
i przy twym boku zasypianie
kiedy bierzesz mnie w ramiona
bo moim jesteś ratunkiem
gdy konwalie mi przynosisz i bzu kiście
kiedy mi patrzysz w oczy głęboko
i mówisz słowa prawdziwe
lubię poranki spokojne
i noce sypiące gwiazdami
gdy dotyk wywołuje dreszcz
a iskra mknie między nami
i spacery nieśpieszne lubię
gdzieś wąskimi uliczkami
i szelest liści jesiennych
i śniegu srebrny aksamit
lubię z tobą codzienność
i święto pachnące ciastami
każdą chwilę lubię i każdą doceniam
także gdy w cień odchodzą
gdy stają się wspomnieniem