Zagubione klucze.
Choć wydaje się to proste to jest bardzo pogmatwane .
Mieć dwie dusze w jednym ciele i dwa różne charaktery.
Ciągle walczę, chce z tym wygrać lecz to wraca do cholery !
Mam w sobie tyle skrajności ile jest osobowosci.
Raz jak Cezar rzucam kości, a raz tonę w morzu złości.
Jednym razem cię zamęczę moją ciągłą obecnością
Tylko po to by znikanie znów sie stało codziennością.
Zawsze żyłem w melancholii choć uśmiechać się umiałem.
Wiem też co w życiu zepsułem, a przez to taki się stalem.
Czasu wolałbym nie cofać, w końcu wyszedłem na ludzi.
I poznałem tę osobę, która zapędy me studzi.
Nie sięgnę już po używki choćby nie wiem jak źle było.
To co mroczne już minęło ale łatwo mi nie było.
Do dziś czuję negatywne skutki brania narkotyków.
Głównie w głowie mi to siedzi
tak jak kłamstwa polityków.
Nie sądziłem że mnie spotka to co widziałem w ekranie.
Kiedyś to była abstrakcja,
teraz czas to przemijanie.
Ale walczę bo chce wygrać
nie pozwolę się pokonać.
Mam już nawet na to plan-
trzeba tylko go wykonać.