Do Pana Twardowskiego adres Księżyc
nie głupio tak Panu na tym Księżycu siedzieć
jak na jakimś wygnaniu?
Nie można się było wybrać chociażby na Marsa?
Przechadzać się po czerwonym pyle
i może zdjęcie by Panu zrobili
jest tam teraz taki mały
"figiel" Wytrwałość go nazwali łazi i fotki strzela
kiedyś będzie tam dla Ziemian miasto
więc mogłoby Panu później być za ciasno.
Dobrze, że nie wybrał się Pan
na Wenus
piękna to planeta ale strasznie gorąca jak każda
kobieta.
Pochwalam Pana decyzję że to nie Merkury został Pana domem
małe to skaliste i blisko Słońca
tej kosmicznej jajecznicy
jeszcze by z Pana skwarek pozostał.
A co Pan myśli o Jowiszu?
wielki ale nogi nie ma gdzie postawić
same gazy takie ogromne Nic!
Ale Saturna szkoda że Pana tam nie ma
usiadłby Pan na pierścieniu
i ślizgiem kilka pokonał
byłaby jazda jak za dawnych czasów
musiałby Pan się dobrze trzymać bo on śliski i zmarznięty
więc dobrze że Pan sobie tej jazdy oszczędził
jeszcze by Pan spadł i w kosmicznej czarnej dziurze wylądował.
Stanowczo odradzam Panu Uran
same trujące gazy i jeszcze strułby się tam Pan nie na żarty.
Mam słabość do Neptuna, zanurzyłby się Pan w błękicie
ale jakie tam życie?
też same gazy a do tego strasznie wieje
jeszcze by się tam Pan kataru nabawił i ciśnienie tam straszne i głowę mogło by roztrzaskać!
Na Plutona nie warto się wybierać
bo to jakaś skała i do tego jako planeta zdegradowana.
A tak między nami ma Pan rację z tym księżycem!
tylko proszę wybrać tę drugą stronę
co to z Ziemi jej nie widać
bo po co mają Pana podglądać w niewygodnych sytuacjach!
Z poważaniem Pana
Krajanka E.