Śmierć
Zimno mi
Czuję się tak jakby się kończył świat
I nie ma nic
Tylko ja i mój cień
A może to i nawet nie
Jestem sama
Pośród szelestu ciemności
Otula mnie
Bezgraniczna nicość
I głucha cisza sponiewiera moje myśli
I czyści resztki zdrowego rozsądku
Powolutku, po cichutku
Umieram
Żegnaj świecie
Pełen bólu i cierpienia
Nikt nie zasłużył na tyle zwątpienia
Co gatunek ludzki
I nie tylko, z resztą
To już nic niewarte
Bo mój koniec nadszedł
I nic już mnie nie czeka
Bom niegodna przecież
Niebiańskiego dostatku doznać
Tylko w czyśćcu pozostać
Na zawsze..
