Miłość
Z usposobienia idealnie do mnie pasującego
Lecz coś poszło nie tak
Wszystko się rozsypało
Jak domek z kart
Nie ma już Nas
Jest tylko On i Ja
I dzieli Nas więcej niż łączyć zaczęło
Coś mi umknęło
Ale co, jeszcze nie wiem
Może się dowiem a może nie
Nie chcę dziś myśleć o tym, o nie
Chce jeszcze raz, po raz ostatni
Przytulić Go, całować jak po wieloletniej rozłące
Połączyć swe ciała, choć one nigdy
Razem nie były
I tylko fizyczność Nam pozostała
Bo cała ta duchowa otoczka
Gdzieś ulotniła się jak deszczyk z małego obłoczka.
Koniec miłości, czas wracać do rzeczywistości
I być z kimś z rozsądku, bo tak przecież trzeba
Prawdziwa miłość to puste hasło
Nic nieznaczące…ale tylu ludzi dla tego hasła
Straciło życie
I tracić będzie, bo kim będziemy bez miłosnych uniesień
Bez marzeń i słów tak wielkich
Jak Kocham Cię
Uwielbiam
Ubóstwiam
Żyć bez Ciebie nie mogę
Przyjdź do mnie
Na noc jedną
Bo bez Ciebie
ŻYĆ NIE MOGĘ!