Nim zakwitną żonkile wejdźmy do pokoju a nie do wojny...
0
proza wierszowana
2022-03-14 10:09
Promienie tają śnieg na wydeptanych ludzkich ścieżkach, a górą w zenicie, obłoki uciekają w pośpiechu przed ciemno-lazurowymi zatokami nieba. Wiatr potrząsa ciszą. Ona wciąż biegnie naprawiać zepsute obrazy, a każdy jej dotyk jest balsamem, daje ukojenie i nadzieję. Okaleczone kadłuby drzew jak kochankowie wokół macierzy trwają. W szczelinach słojów próbują oddychać groteskowo. Powykręcane odstrzelają w bok od martwej masy pniaczysk, wypuszczają pęki brązowe i lepkie niczym zmagazynowane życie. Wstydzące się swojej nagości, odchylają wnętrze i ukazują delikatną zieleń. Z każdym dniem rozluźniają swoje listki, wchłaniają życie, by odrodzić się na nowo, by na przekór stali zakrzyczeć ból umierania. Samotne mkną ku niebu. Bezwstydny akt odbywa się z całą siłą natury, coroczne zjawisko z wczesnych miesięcy poczęcia przyrody. Zniekształcone embriony budzą się do życia z tych obolałych ramion, a trawa naturalnie wybujała zakrywa całą tę anemiczną i schorzałą ziemię. Po rowach i łąkach, sadach, na starych murach i dachach, wszędzie tam, gdzie jej nie posiali pojawia się pierwsza, wyznacza drogę, daje przyzwolenie na życie roślinom, trwa przemijanie kwitnienia i umierania. To wszystko rozgrywa się na grobach przodków z przeszłych lat, odbywa się ceremoniał aktów miłosnych, soczystych zapachów. Tu popieleją w blasku słońca, i gniją w wilgoci deszczów, depczą po nich stopy niecierpliwego człowieka i kopyta cierpliwych zwierząt, drżą przed jutrem nieznanych wyroków. Czy błysk stali podpalenia, czy najazd wroga zakończy ich żywot? Czy zaleją ogniem kwilące gniazda istnienia pośród grabów? Tylko ciszy po umarłych nikt nie zabije, biegnie co ranek drogą wspinającą się na płaski garb, gdzie swe ramiona rozpościera, potem wśród zielonej oziminy zanurza stopy w rozlewisku czerwonej strugi, pośród najsmutniejszych krzyków czajek odpoczywa na srebrno-siwych koronach sosenek. Tam wystawia twarz ku nadziei, i stawia nowe brzozy… krzyże.
To nic, że dzieje się to na najbardziej ubogim ludzkim umyśle, że pustka i ubóstwo jej towarzyszące, samotność, zapomnienie, i nieuchronna groźba czasu nad nią zawieszona, chciałaby zabić tę wspaniałość. Jednak cienie wnętrz pękają i wpuszczają wodospad światła do wygniłych serc…
Niezwykle plastyczny tekst, emocje, żywioły natury... Podoba mi się począwszy od tytułu po ostatnie słowo refleksji.
Cisza, tak pięknie ją określiłaś:
"Wiatr potrząsa ciszą. Ona wciąż biegnie naprawiać zepsute obrazy, a każdy jej dotyk jest balsamem, daje ukojenie i nadzieję."
Pozdrawiam ciepło :)
wiedzę tu koronkową robotę ... ,, zapomnienie i nieuchronna groźba czasu nad nią zawieszona chciałaby zabić tę wspaniałość jednak cienie wnętrz pękają i wpuszczają wodospad światła do wygniłych serc…
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.