wyszło szydło z worka
życie pisze najlepsze scenariusze
stąd niektórzy nazywają je teatrem
człowieka aktorem który gra
i czasem udaje Greka
a maski zmienia jak rękawiczki
wcale nie uczy się na błędach
lecz uśmiecha przez łzy jak kózka
ze złamaną nóżką co skakała
choć wiedziała że przezorny
zawsze ubezpieczony
nie lubi chodzić po rozum
do głowy przecież po burzy
zawsze wychodzi słońce
a błędów nie popełniają ci
którzy nic nie robią
życie nie lubi próżni
więc ma ręce pełne roboty
chociaż niekiedy wisi na włosku
i chwyta się brzytwy
jak przyjaciela poznanego w biedzie
dostrzega światełko w tunelu
bo nadzieja umiera ostatnia
a chodzi przecież o to by żyć
nie umierać
gdy piękne są tylko chwile
których nie znamy
jak motyle w brzuchu
wiatr we włosach
i motyka na słońcu
nie dowiesz się
jeśli nie spróbujesz