Wampir
Smutek szarpie pustkę po bebechach duszy.
Nic do powiedzenia już nie pozostało.
Oddałam ci wszystko - o wiele za mało.
Wiedziałeś jak podejść, jak odejść, jak wzruszyć.
Stąpałam po śniegu na ziemi niczyjej.
W zakamarkach serca ostatecznie zgnije
Nieistotność uczuć w zimnej zawierusze
I te twoje słowa, że nic się nie stało.
Twój paroksyzm bólu - nic ci to nie dało.
Nie jesteś już zdolny nic we mnie poruszyć,
Wzięłam chłodny oddech - w końcu znowu żyję.