Zapach końca lata
Coraz trudniej patrzeć za horyzont.
Nie liczę jeszcze chorób,
nie skarżę się na bezsenność.
Trudno uwierzyć, że tak niedawno
ptaki natrętnie śpiewały,
odważne, wielkie plany
same się układały.
Lecz dzisiaj łagodnym chłodem
powiał północny wiatr.
Opatulona cieplutkim kocem
oglądam ten nowy świat.
Trudno uwierzyć, że nie tak dawno
wiosna trwała w najlepsze smarkata,
bo dziś w powietrzu czuć już ten zapach.
Nie, jeszcze nie jesieni.
Zapach końca lata.