WYRAZ W USTACH DŁONI
ciskacie nim w otchłań jak kołem ratunkowym
składacie go w myślach jak origami z papieru
wierzycie, że jest łodzią nadziei
raz wypowiedziany – rozchodzi się falami
raz zapomniany – milknie w martwej głuszy
raz pomylony – znika jak ślad w mokrym piasku
raz przywołany – rośnie jak ciasto na drożdżach
odnajdź go teraz, wyjmij z ciszy kieszeni
spójrz mu w oczy, zanim zamknie się echo
czy wiesz, co ludzie z nim czynią?
czy wiesz, kto nadał mu kształt i brzmienie?
nazwij go – ale wypowiedz z namysłem
bo pierwszy z brzegu wyraz ma swoją wagę:
może być kamieniem, który rzucisz w świat
lub skrzydłem, które wyniesie cię ponad niego