kolejny łyk życia 2024.08.17
wargi gorące dotyka
cola z wodą ognistą
do krwioobiegu przenika
wnika
w głowę i słowa prowokuje
do pisania nocą jak lubię
po palcach myśli spływają
ślady po mnie zostawiają
czasami trywialne i żałosne
czasami mądre i wyniosłe
piszę co czuję
czuję co piszę
słowa rymuję
karmię nimi ciszę
bo zbyt bardzo urosła
sobą przygniotła
lubię przestrzenie
nieogarnięte
wzrokiem zmęczonym
około północy
lubię nocy zaglądać do szafy
liczyć schowane w środku gwiazdy
które jeszcze nie wyszły na nieboskłon
czekają na chwilę odpowiednią
by przywitać się z gawiedzią
w blasku księżyca
wchodzą na scenę
świecą pełnią
za wszelką cenę
zacząłem o tym
skończyłem o tamtym
a co chciałem napisać
lekko pijany
sam nie wiem