W nieświadomości
Siedmioro jest w przestrzeni, kilka dni przed nimi,
a potem lądowanie, Canaveral czeka.
Czy możemy coś zrobić, czas szybko ucieka,
ale się nie da wygrać z prawami boskimi.
Osłona jest pęknięta, skrzydło nie wytrzyma,
kiedy tarcie powietrza stopi aluminium,
które nie jest chronione, wszyscy muszą zginąć.
Taka jest kolej losu, człowieka to wina,
że chce wyżej polecieć, pragnie, czego nie ma,
chce ziemię z góry widzieć, bo Olimp za niski,
Czy to bardzo jest głupie mieć takie marzenia,
które tym razem wszystkich, co na promie, prysną?
Nie powiem im, że zginą, spłoną w jednej chwili,
nie wiedzą o awarii, chcę, żeby wierzyli.
https://nauka.tvp.pl/58264848/wahadlowiec-w-ogniu-mija-19-lat-od-katastrofy-promu-columbia
NASA nie poinformowała załogi, że nie ma szans na wylądowanie. Czy słusznie?