Kamienne drogowskazy
Nago i boso przyszłam na świat Boży
Wiosny oddechem przywitał mnie kwiecień
W sercu natury wśród wielu wyrzeczeń
Dojrzał czas pierwszej życiowej podróży.
Ostre kamienie na szlakach moich
Kładłam na brzegu, kalecząc me dłonie,
By nikt się więcej nie potykał o nie;
Wielu chodziło po drogach dalekich,
Żaden nie sprzątnął spod stóp obolałych,
Towarzyszyły każdemu stąpnięciu
Fundamentując stateczne istnienie.
Każdy buduje na kamieniach własnych,
Są drogowskazem w przyszłości objęciu.
Nierób się potknie o każde kamienie.