Powroty
spocznę po trudach w objęciach jesieni
śladami przodków na piastowskiej ziemi
tam myśl ostatnią kieruję pokornie.
Zamknę za sobą czas przeżyć burzliwych
wrócę na łany falujące złotem
w nurtach wiślanych przejrzę się z pokłonem
z falą popłynę do mych strzech rodzimych.
Pod lasem chatka pośród wierzb płaczących
drzemie w wspomnieniach nostalgią utkanych
pójdę za echem tamtych dni beztroskich.
Z jasnych stokrotek wiłam wiosną wianki
wiatr szeptem szumiał do snu kołysanki
lipowym miodem złociły się dzbanki.