skąpana słońcem południa
szukam drogi po omacku
zdjęcie uchwycone skrycie
nie zadawala nieruchome
chcę spojrzeć w twoje źrenice
oszukać błyski które mamią wzrok
przechadzam się po Partenopie
ukrywam w cieniu Wezuwiusza
szukam śladów w rodzinnych stronach
tkwię na rozdrożu spoglądam na zatokę
wyspy toną w błękicie jestem jak solfatara
co wybucha skrycie i znienacka
zmęczona siadam na kamieniu
potężne marmurowe bloki
dają chwile wytchnienia
podróż przez stulecia
żar słoneczny onieśmiela
pozostanę w ukryciu
nie wychodzisz naprzeciw
jestem w teatrze cieni
znajomą postać ujrzę za zakrętem
podpowiada wyobraźnia
a ulica świeci pustką
skąpana słońcem południa
Bożena Joanna
październik 2023