Wrześniowy spacer
Czerwień rozpala bujną zieleń,
Dzień jeszcze parzy świat gorącem,
Noc sny śni coraz bardziej chłodne.
Kluczące ptaki pod obłokiem
Żegnają, inne przylatują.
Złocisty promień na polanie,
Cieszę się pysznym tym widokiem.
Borowik duma w mchu wygodnie,
Wiewiórka orzech chowa w norze,
W poszyciu skrzypi coś, chrobocze,
To chyba skrzaty i krasnale.
Szkoda troszeczkę, że nie widzisz,
Za nostalgicznym skryta głazem,
Zaszyta w liście butwiejące –
Piękniej by tańczyć było razem.
Flamenco szaleć, krew gorąca,
Zrywać te słodkie z drzew owoce,
Nie zważać na to, czego nie ma,
Roznamiętnieni aż do końca.
15.09.2023