Tam daleko
Tam gdzie mieszka skrzat w swej norze,
Nie stanęła ludzka noga,
Nie powiodła żadna droga,
W jądrze głuszy, las jest dziki,
Nań tu mówią mateczniki.
Splunę w bok i się wyprawię,
Chatę sobie tam postawię,
Stopka kurza, dach słomiany,
Pójdę w świat zaczarowany.
Nikt nie goni, nic nie śpieszy,
O porządek dba sam Leszy.
Cóż do życia mi potrzeba?
Z pieca świeży zapach chleba,
Miodu łyk do kubka z rogu.
Siądę sobie wedle progu,
Cisza, spokój, bez zadymy,
Będę klecił wersy, rymy,
Będę wierszem pieśni śpiewał,
Dobrze będę sobie miewał.
Wokół chaty mech mięciutki
Dalej strumyk wesolutki
I jezioro, nad nim skałki,
W wodzie kąpią się rusałki,
Pod paprocią krasnal siedzi.
Baba Jaga mnie odwiedzi,
Z nią Łamignat i dwa czarty,
Będziem grali sobie w karty,
Czasem bimbru się napijem,
W zgodzie razem tam pożyjem.
2022