Przystane k
pod jarzębiną usiadłam
dała czerwieni na usta
gdy pocałunek jej skradłam
zrobiłam sobie przystanek
pod czarnym bzem przystanęłam
zaczernił mi rzęsy miłośnie
gdy go spojrzeniem objęłam
zrobiłam sobie przystanek
pod niebem na łące leżałam
motyle, kwiaty i trawy
sprawiły, że na głos się śmiałam
aż słońce kręciło głową
promieniem mnie pogłaskało
wtuliło się w ciemną chmurę
i mżawką mi włosy splątało
przejrzałam się w lustrze wody
najlepsze wciąż było przede mną
poszłam odważnie do przodu
światło zdobywać w noc ciemną.