*** (Człowiek, który umiera...)
który umiera,
nie jest jak ptak wędrowny
odlatujący do nieznanej krainy,
ani jak słońce
zachodzące
za góry.
Człowiek,
który umiera,
nie jest jak syty niedźwiedź
układający się do snu,
ani jak biały obłok
rozproszony
przez wiatr.
Człowiek,
który umiera,
nie jest jak koniec
babiego lata
gubiącego ostatnie dni ciepła
i kruche złoto
opadłych liści.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
To tak jak by nic się nie kończyło w głowie... Jakby trwało ale my już na nic nie mamy wpływu
A dla tych, którzy pozostają ....
Noc Kupały
Kiedy przyjdzie Ci,
w kotliny smutków wkroczyć.
Kiedy w dłoni, dłoni zabraknie,
w skórze, ani pod skórą,
śladów jego nie znajdziesz.
Zabiorę Cię w noc,
w ogniska w dalii,
w szum fal.
Wianki spleciemy,
z oleandrów, piwonii i jaskrów,
niech spoczną na dnie rzeki.
Nie pozwolę,
ciemiężycy białej korzeni zbliżyć,
do ust.
Roztańczę w Tobie życie,
choćbyś krzykiem,
rozrywała noc.
Roztańczę w Tobie życie.
1. Czasownik "umierać" jest o tyle specyficzny, że w odróżnieniu od czasownika "zemrzeć" (w formie osobowej np. zmarł) oprócz aspektu dokonanego, posiada również aspekt niedokonany. Ten właśnie aspekt niedokonany chciałbym podjąć jako pierwszy.. Sugeruje on bowiem wskazanie na czas przeszły. W tym ujęciu Twój wiersz jawi się jako spojrzenie na sprawę śmierci widzianą oczyma drugiej osoby. Ten zwrot, a raczej opis rzeczywistości: "człowiek, który umiera", należałoby tu odczytywać jako: "człowiek, który umarł". Z tekstu więc moglibyśmy się dowiedzieć, że ten kto umarł "NIE JEST". Na te słowa postawiłbym akcent podczas czytania tekstu. Przekaz byłby taki, że oto peel stwierdza, że czlowiek, który umarł nie jest jak żadne ze wspomnianych elementów świata stworzonego, materialnego. Umarł i już nie wróci w tej formie. Nie jest jak ptak, który odleciał, ale może wrócić. Nie jest jak niedźwiedź, który śpi. Niby go nie ma, ale jednak jest. Nie jest też obecny w zmienionej postaci, jak np. ciepło czy woda, która może ukazać się w postaci obłoku. Umarł i tyle. Czas się dokonał. Nie ma go. A z pewnością nie ma go takiego jaki był dotychczas.
2. Drugie ujęcie mogłoby być spojrzeniem na niedokonanie w czasie przyszłym. Byłoby to ujecie dotykające delikatnej granicy pomiędzy postrzeganiem rzeczywistości samej śmierci jako procesu kończącego życie, a rzeczywistością znajdującą się tuż za cieniutką granicą śmierci. W tym kontekście stwierdzenie "człowiek, który umiera" nadal należałoby odczytywać jako "ten, który umarł" (w sensie dokonanym) nie jest taki, a taki (aspekt niedokonany), co podsuwa myśl o tym, że jednak w tamtej rzeczywistości on JEST w jakiejś formie. Tu trochę podchwyciła temat Ela sugerujac, że atwoj wiersz niejako domaga się w czytelniku dopowiedzenia czym więc jest ów umierajacy czlowiek? Byłaby to znana skądinąd próba określania nieznanej rzeczywistości poprzez określenia negatywne, a więc wskazujące na to, co nie jest, a niedookreslajace tego, co jest. Można by tu pójść dalej i podjąć taką interpretację w odniesieniu do tych wymienionych ptaków, niedźwiedzi, liści, że człowiek, który umarł nie okazał się "tam" czymś ulotnym, chwilowym. To by było swoiste wskazanie na nadzieję istnienia po życiu ziemskim.
3. Trzecia próbą onterpretacji jest tą, którą podchwytuję najbardziej. Ona dotyczy czasu niedokonanego teraźniejszego i dotyczy nie materii fizycznej, ale tej duchowej. Twój tekst byłby w tym ujęciu alegorią duchowej śmierci człowieka, a jednocześnie jego narodzin w czymś nowym. Znamy się juz trochę z dyskusji między wierszami, więc łatwo się domyślić, że przywołam tu obraz chrześcijańskiego "umierania dla świata". Tu wpadają słowa Jezusa z Ewangelii, o tym, że kto chce iść za Nim musi zaprzec sie samego siebie i wziąć swój krzyż, i Go naśladować (por. Łk 9,23). W tym ujęciu chodziłoby więc o długotrwały proces przemiany duchowej człowieka. Przytoczone w wierszu orzyklady świata materialnego wskazywałyby tu na powagę podjętej decyzji o "umieraniu dla swoata", a rodzeniu się dla Boga. Było by to wskazanie sugerujące, że człowiek poddający się procesowi ciągłego nawracania nie jest niestały w swoich zamiarach, ani lawirujacy pomiędzy snem a jaką, ale rzeczywiście realnie zmieniającym się człowiekiem. Tu wyrówna byłaby ostatnia strofa i ten układ słów w wersach: "Człowiek,
który umiera,
nie jest jak koniec".
To w domyśle daje czytelnikowi nadzieje, że ten, kto umiera za życia dla świata ze względu na Boga, nie przestaje istnieć również gdy dojdzie do kresu życia na ziemi.
Warto też zwrócić uwagę na sam zwrot początkowy każdej strofy: "człowiek, który umiera nie jest..." Tu właśnie dopatrywałbym się odniesienia do Ewangelii. Autor posłużył się tu zbudowaniem kontrastu w stosunku do ewangelicznych przemówień Jezusa, który nauczał o Królestwie Niebieskim w przypowieściach. Mówił On tam: "Królestwo niebieskie jest jak ziarnko gorczycy", "Królestwo niebieskie podobne jest to zaczynu..." (por. Mt 13, 31-35).
Nie jest prosto przekazać interpretację Twojego wiersza w tej małej kratce na komentarze tutaj. Mam nadzieję, że jednak w miarę zrozumiałe się wyslawialem słowem pisanym. Wiersz Twój, Kornelu, jak już wskazałem we wstępie obejmuje bardzo szerokie spektrum postrzegania rzeczywistości śmierci. To nadaje nieco trudności w interpretacji, co nie zmienia jednak faktu, ze jest to wiersz wart poświęcenia uwagi. Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho!
Najpierw nieznany fenomen przyciągnął sporą grupę gapiów, szybko zjawiły się też służby publiczne (policja i straż pożarna) potem naukowcy.
Po jakimś czasie postanowiono rozczłonkować i usunąć ciało z plaży ale zanim się to stało grupki dzikich turystów urządzały sobie nocne wycieczki do zwłok, bezczeszcząc je.
Potem przyjechały wielkie maszyny porozcinały zwłoki i wywiozły gdzieś.
A potem tu i ówdzie niektóre części olbrzyma pojawiały się w parkach rozrywki.
Aż nastał czas gdy o olbrzymie z oceanu wszyscy zapomnieli.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam Kornelu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jeśli śmierć odnosimy do ciała..
Jeśli to tylko otwarte drzwi dla duszy, o której nic nie wiemy...a może jej nie ma i wtedy się zgadzam.
,,nie jest jak ptak wędrowny
odlatujący do nieznanej krainy,"
Jakbyś tymi wersami pił do mojego wiersza ,,Mieszkanie na stałe". Chciałbym poznać opinię autora czym lub kim jest umierąjący człowiek? Mając świadomość, że każda śmierć jest niepowtarzalna dla każdego człowieka.
Utwór jest piękny i moje myśli kończące go są dobre i spokojne.
Serdeczności:)⭐
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności