Sto słówek... dlaczego? (05)
Wszystko powróciło. Zamordowany synek, zapach uczuć, uniesienie. Zamknęła oczy. Spowiadała się przed Bogiem i sobą. Dawno przestała wyznawać grzechy kapłanowi. Nie chodziło o rozgrzeszenie. Po co opowiadać, że w szafce oprócz książeczki do nabożeństwa ma pigułki, prezerwatywy, wibrator.
Dlatego szeptała Jemu o głównych siedmiu i mniej ważnych. Poczuła przebaczenie, mistyczne zjednoczenie, by przyjąć komunię.
Kiedy powróciła do ławki, oniemiała. Gdy przyjmowała ciało Chrystusa, jakiś katolik ukradł jej torebkę.
Na klęczkach szukała wytłumaczenia… Nikt nie okrada po kazaniu o męce ukrzyżowanego. Spojrzała błagalnie na Mistrza - Starego jak świat.