Ludzi opisanie, w deszczowy dzień końca maja
Twarze nie mają dla mnie znaczenia,
sennie
przetaczając się przed oczami.
Oczy,
Pożerające świat chłodnym głodem,
wrogo
okazują mi obojętność.
Dłonie,
zwracam na nie uwagę,
ostrożnie
badając ściskane przedmioty.
Pamięcią,
nie skażę twarzy ni rąk,
korpusy
zapomnę nim odwrócę oczy.
Ludzie,
nie zaprzątają mi głowy,
gdy
tonę w ruchomych piaskach.
Patrzę,
na niesłabnący tłum,
pożarta
jego anonimowością.