Paul Cezanne „Gracze w karty”
rodziły się zarówno czyny szlachetne,
jak i zbrodnie, więc może i lepiej
że to tylko gra w karty przy butelce
lichego wina. Każdy rytuał potrzebuje
kolorów i gestów, a twarze kapłanów
muszą zachować należytą powagę.
Tutaj, panowie, udało się to wam
znakomicie. Wy dwaj wiedzieliście,
że obmyślanie karcianej strategii
nie jest mniej ważne od wyborów
życiowych dróg, za to o ileż pewniej
daje się przewidzieć wynik.