Jestem. Salvatore Garau, Lo sono, 2021*
rzadko się zdarza rzeźba dla, której
zbytkiem jest prezentacja
lupa, mikroskop do niczego, teleskop
też nie ma znaczenia
wystarczy wyobraźnia, a ta jest w cenie,
zamigotało na gałązce synapsy,
uformowane geniuszem dzieło,
zajęło miejsce w skarbcu nicości,
nabywca cieszy się certyfikatem,
nie musi się lękać złodziejskich
zakusów, oby tylko gdzieś się nie
zapodziało w odmętach próżni...
certyfikat, bowiem dzieło jest niewidzialne.