Tablety
jakie jest ich młodzieży chowanie.
To prawdy wzniosłe, z gruntu niezbite,
których nie złamie żaden kaganiec.
Jakże więc można w kraju dostatnim,
który ma serce pełne ambicji,
zdusić naukę i zamknąć w matni
bez Boga, dziejów, oraz tradycji.
Jak można uczyć swojej historii
z książek pisanych ręka sąsiada?
Pełnych podstępem szytych teorii,
pytam Was wszystkich. Czy tak wypada?
Jak można wstydzić się bohaterów
i wieszczów spychać wciąż z piedestału.
Prawdy owinąć w strzępki papieru
i ciąć na wióry ostrzem kindżału.
Jak można to co jest najważniejsze
w dłonie bezbożnej złożyć mniejszości?
Ale to w końcu takie dzisiejsze
i prawdę mówiąc niewielu złości.
Gdzie są laptopy? Mówią niestety.
Na razie na nie nadzieje płonne,
oraz dodają, że są tablety,
lecz tylko takie wczesnoporonne.
Nie ma co szukać kata ni zdrajcę.
Bez krzty nadziei słonko dziś świeci.
Przyszedł szczurołap jak w znanej bajce
i oddaliśmy sami mu dzieci.