Afera z Wenus
niebo przybrało granat,
księżyc świecił nieswoim blaskiem,
gwiezdne cekiny mrugały od niechcenia.
Jaśniała ona moja, ulubiona Wenus.
Syciłam się jej pięknem,
odwróciłam wzrok na kilka chwil
i stało się nieszczęście!
Ona zniknęła, w jej miejscu szczerzył
się Księżyc!
Wpadłam w rozpacz, toż to jasny
rozbój w ciemną noc! co robić?,
jak ją odzyskać?
zaświtała mi wreszcie myśl, trzeba
zgłosić zaginięcie!
Zadzwoniłam na policję, wysłuchano
z uwagą, podałam zgodnie z prośbą
moje dane i miejsce zamieszkania
Sprawą się zajmą!
Rzeczywiście krótko po północy
dzwonek do drzwi. W progu stało
dwoje mundurowych.
Sprawdzili moje namiary i...dali
jakiś balonik do dmuchania,
ze zdenerwowania nie miałam
zupełnie dmucha,
spojrzeli na siebie znacząco,
a później pobrali krew,
nawet się ucieszyłam, dawno nie
miałam badanej.
Wreszcie do mnie dotarło, że
jestem podejrzaną...
szperali po wszystkich kątach,
wysypali ziemię z kwiatków,
wytrzepali książki w biblioteczce,
zajrzeli do lodówki, w apteczce
znaleźli krople Inoziemcowa *
jeszcze z zapasów mojej babci,
w łazience rozlali szampon,
z butelki o etykiecie z zielonym,
palczastym liściem!
Nad ranem wszystko się wyjaśniło,
okazało się, że impreza ze zniknięciem
Wenus, była zaplanowana,
to Księżyc urządził jej zaćmienie!**
Zostałam sama z całym bałaganem.
Po nieprzespanej nocy wyszłam
w południe, nieco zachwianym
krokiem.
Przeszłam obok stojących pod
blokiem sąsiadek, grzecznie
powiedziałam dzień dobry, chyba
nie usłyszały.
Coś, o kimś mówiły, tylko wyłapałam
- niby takie ani be, ani me, a była
pijana i naćpana, rzucała się wściekłe,
babsko niebezpieczne -
Nie miałam siły się odwrócić
i spytać o kim mówiły.
nalewkę opiumową, były stosowane przy dolegliwościach
żołądkowych, wycofane w latach 70- ubiegłego wieku,
** 09.11.2023 mało miejsce częściowe zaćmienie Wenus, jednak jego czas przepadł
na godziny przedpołudniowe a nie nocne.