bąk
daj się porwać w wir kolorowy
tęsknot i marzeń nienapoczętych
niechaj ogarnie nas szał zbiorowy
zaczarowany lekkości pięknem
i niech się fryga bączy kolorem
w szale mijanych w drodze widoków
niech nas pokrywa srebrzystym wzorem
niebieskich wróżek i czarnych smoków
daj się więc porwać nie mów za dużo
tyle słów pustych zginęło w dali
wszak jestem twoją jedyną muzą
która się z frygą wciąż kręci dalej
- osiodłana -
jestem mała jak pierwsze zdumienie
co zdumieniem być jeszcze nie chciało
lecz zaledwie zachwytu milczeniem
w szarej drodze po jasnych snów światło
jestem mała jak kropka na karcie
co zaledwie maleńki punkt znaczy
ale biegnę tą drogą uparcie
do miejsc w których się miłość kulbaczy
i zasiadam w jej siodle szalonym
pędzę naprzód i znaczę wciąż tyły
ona woła mnie do miejsc ustronnych
moja małość zapału nie studzi
bo choć małe to jednak uparte
to zdumienie co karty wciąż znaczy
i się toczy w te miejsca banalne
gdzie się miłość miłością kulbaczy
.