Perkusista
uderza sto dwadzieścia razy na minutę,
zwalnia lub przyśpiesza,
wie, że rytm nadaje kształt
wodzie
a my tańczymy, przecież taniec od zawsze był w modzie.
Na pięciolinii
zapisane wiersze z nut,
zapieczętowane królewską wiedzą,
nasączone jadem z pradawnych ksiąg,
świadomość rozdarta na dzień i noc,
paranoja podczas wschodów i zachodów się tli,
bo jedni wiedzą, inni znów nie, że idą i, gdzie będą szli.
A ci co wiedzą, jako błazen występują przed królem muzykiem,
śmieszą przy tym wszystkich, lecz śmieszność tak na prawdę upada z hukiem.
Gorzką do bólu czekoladę mielą w swej twarzy,
z przerażeniem patrzą, co teraz się wydarzy.