zaginanie czasoprzestrzeni
bezimienna
beznamiętna
śpiewasz o miłości
swojej
do innych głośno
wspominasz zdrady
ja
w swojej zagiętej
czasoprzestrzeni
uśmiecham się
już nie bolą rany
nie boli nic
obojętność taka bliska
przytula i całuje
jak kochanka wymarzona
wspólny stół
bardziej dzieli
niż łączy
ale udawajmy dalej
tak lepiej
życie trwa
ps
skomentuję tu, bo innej możliwości nie ma
chyba najlepszy mój wiersz i najlepsze
uwolnienie się od demonów przeszłości
było, nie wróci, chociaż musimy pod jednym dachem
żyć i być.. ale... obiecuję Wam, wytrwam....