Wielka draka/
Bażant dziobnął dziobaka
Całkiem mocno
Dziobak się obruszył bardzo
Ej ty, krzyknął głośno
Farmazonie ty nie dobry
Gdzie maniery twoje
Hałas, rwetes się potoczył
I go coraz więcej wokół
Jak tu ciszę przywołać
Kto usłyszy w tym zamęcie
Lepiej gdy mnie tu nie będzie
Łatwiej może to zostawić
Mam już dość
Na mnie już nie liczcie
Ot i co
Prawda cała
Ouad usum się nie nada
Raczej zabrać ich od siebie
Setkę metrów przerwę zrobić
Śmiać się z tego później będą
Teraz tylko drą dzioby
Ultimatum dać nikt nie chce
Vice versa
Wielka draka
XXL
Y niewiadomej się kłania
Zatem końca nie zobaczę
Źle to wróży
Żegnam waści