Wlazłkotek
Tuż obok siedział staruszek z siwą bródką.
A że staruszek pod wpływem był wirusa,
Stłukł przeto kotka laską z bambusa.
Więc potłuczony kotek zabrał tobołek
I z braku obok płotka, wlazł na drewna kołek.
A gdy zamiauczał cicho z kołka wierchuszka,
Przybiegła do kotka bez bródki staruszka.
A że była staruszką złośliwą, garbatą,
Przegnała kotka z kołka do podłogi szmatą.
I tak, mimo że w kotku włażenia chęć szczera,
Skończyła się wlazłkotka w poezji kariera.