Wlazł kotek na płotek -Jan Kasprowicz
Z cyklu "Krzak dzikiej róży w ciemnych smreczynach"
V
Siklawa w tęczę się zamienia
I błyszczy w słońcu srebrem-złotem,
A w górze orły śmiałym lotem
Krążą szukając pożywienia.
I szepcze woda po kamieniach,
Gdy płynie pod chruścianym płotem,
Co z mrugającym stoi kotem...
Co płot ten grodzi? Wody lśnienia?
I znowu wicher się zaczyna,
Znów jęk przechodzi po smreczynach,
Aż drżą na wietrze liście róży.
I tylko limbie próchniejącej
Jest obojętne: wiatr, czy słońce...
Limbie zwalonej tchnieniem burzy.
.