rozmowa z muchą
krążyła i gryzła pobudzona nad łysiną
lata i brzęczy
do ucha jęczy
daj usiąść na sobie
nic ci nie zrobię
przystanku potrzebuję
odpoczynku poszukuję
pozwoliłem, bom człek z gruntu dobry
niech sobie siądzie, podam jej wody
na dalszą podróż w krainy odległe
niech się napije, sił nabierze
by fruwać dalej
bardzo wytrwale
po życia śmietnikach
bo coś jednak z tego wynika
tam poznaje nasze odpady
i myśli sobie, co za gady
tyle dobrego tam wyrzucają
a godzinami w kolejkach za tym wystają
i tutaj puenta się pojawiła
niezapowiedziana
nie bardzo mila
dziwnie obdarta i naga
ale boleśnie prawdziwa
ile kupujemy
ile marnujemy
ile mamy
ile wyrzucamy
dziwne
prawdziwe
słowa
rozmowa
z muchą otwiera
oczy i zamiera
wszystko