Wlazł kotek na płotek - Czesław Miłosz
Kiedy umrę
Kiedy umrę, odejdę gdzieś za horyzont,
Gdzie wszystkie zagadki mają jasne rozwiązania.
Zabiorę ze sobą kolibra nad kwiatem kaprifolium,
Łupinki jachtów na zatoce widziane z góry i z daleka,
Błysk słońca na śródleśnym jeziorze
I kota, który wlazł na płot i mruga.
A jeśli za horyzontem nie znajdę odpowiedzi na żadną z zagadek?
Jeśli przekonanie o głębszym sensie jest tylko iluzją?
To i tak chcę, by był tam ze mną koliber,
Jachty i słońce na falach jeziora,
A kot żeby mrugał, jak dzisiaj, jak tutaj...
.
