Przychodzi Pan
nie w złocie i nie w szkarłatach,
przychodzi do swej własności,
a Matka żłóbek Mu mości.
W stajence miejsce szykuje,
choć Bóg na ziemię zstępuje.
W zgrzebne pieluszki owija
Zbawiciela świata Maryja.
Anieli gloria śpiewają,
a pasterze Go witają
i dary niosąc ubogie
klękają kornie przed Bogiem.
Zaś możni w swojej sytości,
w pałacach i w majętności,
do tłustej wieczerzy siadają -
na Mesjasza wciąż czekają.
A On już przecież jest na świecie -
lecz w bogactwie Go nie znajdziecie,
wcielił się w małe Dzieciątko,
nagie, bezbronne niebożątko.
Przyszedł, aby świat zbawić,
człowieka od zguby ocalić
i życie swoje oddać po męce
w ofierze odkupieńczej.