O cnotkach
Atrakcyjność im przyświeca
Gdy nadchodzi noc
Promieniami strzela świeca
Bo wszystko zależy od światła
Od postrzegania
Czy on piękny, ona mocna
Od przestrzegania
Czy jednak on miękki, ona pomocna
Od miejsca obserwacji
Od uprzedzeń, kanonu
W końcu od kreacji
Spostrzegania szablonu
Bo co gdy jednak
To on silny, ona śliczna
Byłby to znak
Potwierdziła by go grupa liczna
Tylko kto tą mocną szyją kręci
A kto daje się manipulować
Piękno zawsze jednak nęci
A jej zdarza się faulować
Gdzie więc moc, a gdzie piękno
Myślę że atrakcyjności wszystko jedno
Pod tą czy inną postacią
Przyciągnie zainteresowanych
Jeśli wartości przy tym nie stracą
Oboje zaliczą się do grona wygranych