* (dziś rano...)
dziś rano
zamiast do pracy
pojadę do Sperlongi
kochać się z Włochami
którzy kochają się tylko
z kobietami które są piękne
będę jeść spaghetti
wyławiać małże
rozdrażniać słońce
konkurencją
słońc
w oczach
będę zajadać się soczystymi melonami
i opijać pocukrzoną mocną kawą
w mikroskopijnych filiżankach
przetoczę krew
winem
z tamtejszych winnic
wyjmę śpiew i skrzydła
ze schowka pod skórą
wyrwę korek od szampana
kobiecego ciała