Żołnierska mowa część 4
Czuje strach razem z moimi druhami,
Sprawcie, aby pociski do wroga pasowały jak ulał,
Lasy skąpane ciągłymi adwersarza ruchami,
W bitwie już byłem — muchy nie skrzywdziłem,
Z lasu hufiec się wypina,
Karabin do góry unoszę,
W imię Boga moja antyfona,
Jednego wroga upatruję,
Na komendę on na kolana,
A we mnie trwoga,
Spowiedź zaczynam u jedynego Pana,
Kule i pociski wokół latają,
W głowie chaos — nie wiem co się stało,
Armaty marsza grają,
I nagle czuję — jakby serce rozerwało,
Osuwam się na ziemię powoli,
Bożego sądu nadeszła już pora,
W imię ojczyzny kończę w tej niedoli,
Płacz dusi okrzyki jęzora,
W tej bitwie zgasłem,
Jeszcze tego nie chciałem,
Lecz gdyby mnie tu nie było,
Byłbym dalej Polakiem?
najgorsze jednak pozostaje jedno —
Nie pożegnam dziewczyny, którą kochałem całą pełnią.