Dola trolla
Pod podłogą w moim domu troll zamieszkał.
Rozpanoszył się na dobre dzisiaj rano.
Jest maleńki – mniejszy nawet od orzeszka,
który wypadł mi z kieszeni od katany.
Wiem, że kobold lubi śpiewać i to głośno,
bo o siódmej mi pobudkę drań urządził…
Intonował wciąż piosenkę bardzo sprośną -
jak to nocą do burdelu kiedyś zbłądził.
Kto uwierzy w takie brednie, kto uwierzy?
Chyba tylko szara myszka… ta bez nogi.
A mój chochlik - niczym chomik – ząbki szczerzy,
i od nowa „hit” swój śpiewa spod podłogi.
Ale długo nie pomieszkał skrzat-cwaniaczek,
bo gdy wyszedł przed południem na ulicę,
ktoś mu stanął cieżkim butem na kubraczek…
Teraz niosą mego trolla pod kaplicę.
Gliwice 06.03.2023 r.