Przerwa...
kawą doładowując sobie poetycką mini werwę.
Przerwy były potrzebne w każdym momencie,
na prostej drodze mego życia, czy też na zakręcie.
Trzeba już przerwy wrzucać do swego wora,
zdjąć pedał z gazu, by odpocząć - to czas i pora.
Przerwa jedna, popycha mnie przerwą drugą,
przerywany czas, znaczy za mną pas szarą smugą.
Doskonale z życia wiem, że przerywanie,
złem, niedosytem, nerwówką… się staje.
Nie wiem dokładnie, kiedy ciąg losu się przerwie,
samoistnie nić życia na zawsze się zerwie.
/mis/
