Wiosna
Przez zeszłoroczne liście przegniłe i bure
Młoda zieleń przebija, no i pcha się w górę;
W każdym suchym badylu sok gorący wzbiera -
Badyl musi wypuścić liście właśnie teraz.
A ptaki wrzeszczą wokół, że właśnie się staje
Czas zalotów i godów, czas składania jajek.
Na stawie kaczor szatę odświętną przywdziewa,
Krzykliwymi barwami swą panią olśniewa.
Co fruwa i co biega na tym świecie Bożym
Wie, że nadeszła pora, żeby się rozmnożyć.
Człowiek także młodnieje jakby odmieniony -
Co spojrzy na dziewczyny - grają mu hormony.
Niestety, chociaż oczom jeszcze ciągle chce się,
To w spodniach już od dawna wciąż jesień i jesień.
.