samoakceptacja
tracę zmysły w pogoni
za utworem co wzniesie
mnie na wyżyny on jednak
ciągle spaceruje tylko po chodniku
obca mi sława
pokora bliższa
mewa szybuje wyżej
po nieboskłonie
niż moje wierszowanie
nie porwę nikogo
moimi słowy
wyciosanymi toporem
nie zwiewnym rymem
muzy głuche
na westchnienia
rankiem i wieczorem
z politowaniem
potrząsają skrzydłami
docierają szepty
samoakceptacja
"ora et labora"
wyzwaniem
Bożena Joanna
kwiecień 2025