osobliwości
pamiętam Kazimierz
rynek wypełniony po brzegi
jak kajmany wylegujące
się tuż przy korycie
Rio Negro z oczami
promieniującymi jak latarki
jedyne światło w okolicy
w południe rynek się wyludnia
sikawki zmywają piasek
oddech staje się lżejszy
jak podłoże jedynego
miasta które urzeka
położeniem nad Wisłą
wąwozami lessowymi
górującym zamkiem
bajkowymi kamienicami
pamiętam jaskółcze gniazda
w podcieniach ptaki
wzbijające się ku górze
bezbłędnie odnajdują pisklęta
inny widok zagłusza te wspomnienia
para młodych kociąt
wspinających się po firankach
i wazonik nie utrzymujący się pionie
obraz ze wszystkimi mieszkańcami
dumnie przedstawia kazimierzan
jest ich niewielu na płótnie w muzeum
Pan Dwurnik pokazał ludzi
zapomniał o kotach dzikich
i grasujących w pokojach
zapomniał o ptakach
maleńkich tubylcach
a to także Kazimierz
w innej odsłonie
Bożena Joanna
marzec 2025