Zapomnienie
cierpliwie wosk rozpuszcza,
zegar tyka statecznie
ani sekundzie nie odpuszcza.
Regał pod ciężarem kurzu,
jakby było mało, mądrość książek nosić.
Stare drewniane okno
za brzydką ciemną zasłoną,
o promień słońca się prosi.
Za pomocą wiatru próbując
ruchu jakiegokolwiek wymusić działanie.
Zapomniany smutny pokój,
człowiek dawno temu znikł za progiem,
starocie za sobą zostawił,
nie był tu szczęśliwy, a jakby tknięty złym urokiem.
Pusty, nie oprawia w ramki przeszłości,
pokój zamknięty, nie było w nim radości.
Zaschnięta róża, o płatkach skurczonych,
jeszcze swoją lekką czerwienią rubinową,
nieco wyróżnią się z otoczenia,
lecz brak w niej już życia tchnienia.