Lwów 22.06.1941
Znowu Lwów bombardują, w górze czarne krzyże,
sowieccy komisarze biegają w panice.
Polaków nie wywożą, palą się składnice
wojskowych materiałów, ogień coraz wyżej.
Cud się jednak przydarzył, jak za pierwszej wojny,
że nasi okupanci własnymi wrogami,
tak tego pragnęliśmy, będąc Polakami,
czekaliśmy dwa lata na ten dzień upojny.
Niech się teraz pogrążą, tego im życzymy,
oby się wyniszczyli całkiem i wzajemnie,
za burzoną Warszawę, wywóz do Kołymy
wielka jest dzisiaj radość i nadzieja we mnie.
Wiemy, że będzie ciężko, lecz dotrwać musimy,
bo Polska się odrodzi, znowu w to wierzymy.
Warto o tej dacie pamiętać. Inspirowane opowiadaniami lwowskich Polaków, w tym mojego Taty.